Czy to już SUV, czy jednak powinniśmy mówić o nim auto wyścigowe? Patrząc na najnowszą koncepcję Lexusa można stwierdzić, że będzie to pół na pół. Pół terenówka, a drugie pół to właśnie wyścigówka, która pod maską zawrze 550 koni mechanicznych. Ta japońska marka pięknie przekształca LX w swoją największe i zarazem najpotężniejsze auto terenowe. Właściwie jest to na razie tylko koncepcja, ale nie przeszkadza to, aby zaprezentować ją podczas 2020 Rebelle Rally, kiedy auto będzie prezentować swój charakter.
Aktualnie nie znamy wielu szczegółów jak ma prezentować się ten nowy model Lexusa, choć już teraz warto podkreślić, że będzie to duży debiut dla tej marki. Skąd w ogóle pomysł na taką nazwę? Pochodzi ona od URJ201, a jest to po prostu oznaczenie, które funkcjonuje w wewnętrznym przepływie informacji w Lexusie do oznaczenia platformy dużej terenówki. W tej kwestii Japończycy wcale się nie popisali.

Na szczęście w innych kwestiach podeszli do samochodu z prawdziwą precyzją. Auto pod maską ma 550 koni mechanicznych, a napędza je jednostka V8 o pojemności 5.7 l . Jest to silnik znany z poprzedniej wersji, ale w tym modelu został udoskonalony i zyskał cenny atut. W końcu zwykłe 5.7 to „jedynie” 380 koni mechanicznych, więc nasuwa się pytanie, jak zmieścili pozostałe 220? Rozwiązanie, które zostało użyte to rezygnacja z silnika wolnossącego.
Zobacz ogłoszenia samochodowe:
W tym modelu dodano sprężarkę mechaniczną, dzięki której udało się znacząco podnieść osiągi. Za moment obrotowy, który wynosi w tym przypadku 746 Nm i przekazanie go na wszystkie koła odpowiadają dyferencjały, które posiadają blokadę ARB Air Locker.

Auto jak przystało na prawdziwy drapieżny offroad musi mieć porządne koła. Tu zostały użyte te 17 calowe, które są produkowane przez EVO Corse DakarZero. To właśnie na nich znajdują się opony firmy General Grabber X3. Samochód, który ma tak potężny silnik musi mieć także czym wyhamować, więc wprowadzono rozwiązanie nawiercanych tarcz, których klocki są przeznaczone do sportowych pojazdów.

Japończycy w trakcie przygotowań tego modelu postanowili również zmienić swoje zawieszenie począwszy od górnych wahaczy, a kończąc na tych dolnych. Zastosowano również większy prześwit, który jest możliwy za sprawą regulacji wysokości zawieszenia . Niemniej, gdyby teren okazał się tak ciężki, że to nie wystarcza wprowadzono ciekawe rozwiązanie ochrony części.

Polega to na tym, że silnik, zbiornik paliwa, czy silnik uzyskały dodatkowe zabezpieczenie w postaci osłon.
Z zewnątrz auto wydaje się być delikatne, prawdopodobnie za sprawą zderzaków, które mogą zmylić patrzącego. Owszem są one lekkie, ale nie znaczy to, że nie udźwigną wyciągarki, czy koła zapasowego lub dwóch karnistrów na wodę
Ważną kwestią, która powinna zadowolić potencjalnego klienta jest to, że pomimo swoich osiągów auto w dalszym ciągu zachowuje swój luksusowy wygląd.

Nie jest jednak powiedziane, że auto w ogóle trafi do masowej produkcji, a więc zobaczy to światełko na końcu tunelu o nazwie koncepcja. Prawdopodobnie będzie to jednak tylko model dla tak zwanych koneserów. W końcu już teraz możemy zauważyć, że liczba osób, które interesują się bezgranicznym „hasaniem” w offroadzie stale się powiększa. Lexus nie mógł również nie wybrać najlepszego momentu na zaprezentowanie swojego modelu.
W końcu Rebelle Rally to dziesięciodniowa impreza dla kobiet. Przejadą one dwa tysiące kilometrów po drogach Kalifornii oraz Nevady. Doliczając do tego nie tylko ciężkie warunki topograficzne, ale także klimatyczne można powiedzieć, że auto przejdzie duży sprawdzian swoich możliwości. Nie oszukujmy się – auto jedzie tam po to, żeby wygrać. I można przypuszczać, że żadne inne rozwiązanie nie jest brane pod uwagę.
