Osoby, które są przyzwyczajone do obracania się w ramach rynku aut osobowych będą zdziwione, że choć sama sprzedaż auta dostawczego nie ma wielkich różnic, to jednak niektóre niuanse mogą spędzać sen z powiek. Warto zaznaczyć, że jest to rynek zamknięty i bardzo hermetyczny. Oznacza to, że dużo ciężej będzie znaleźć kupca na swój samochód.
Samochód dostawczy do 3.5 t
To właśnie tu, w przeciwieństwie do zwykłych samochodów trzeba już szukać konkretnego nabywcy, a najlepiej rozglądać się za firmami transportowymi. Oczywiście mamy świadomość, że wiele aut dostawczych może być prowadzone przez osoby, które posiadają prawo jazdy kategorii „B”, więc w tym przypadku będzie trochę łatwiej.
Pozostańmy na początek w kategorii aut dostawczych na kategorię „B”. Tak naprawdę są to busy lub tzw. „solówki”, którymi jeżdżą kurierzy lub używają małe firmy logistyczne. Zwykle odkupują je handlarze, ponieważ w tej kwestii to oni są liderami jeśli chodzi o sprzedaż samochodów dostawczych. Wynika to z faktu, że firmy rzadko pozbywają się swoich aut, ze względu na wolne tracenie na wartości. Jeśli pojazd jest sprawny, to wykorzystują go jak najdłużej, on zarabia, a następnie przedsiębiorstwo go sprzedaje.

Samochody dostawcze powyżej 3.5 t
Podobnie dzieje się z samochodami ciężarowymi, ponieważ sprzedaż czy kupno odbywa się do i z konkurencji. Z tego powodu wiele osób po prostu pisze bezpośredniego maila do przedsiębiorstw transportowych lub wrzuca ogłoszenia do Internetu. W tym miejscu warto zaznaczyć, że nie różni się ono od typowej oferty za auto osobowe.
W dalszym ciągu należy pamiętać o tym, aby zdjęcie było wyraźne, a samochód miał za sobą neutralne tło. Pisanie ogłoszenia warto podzielić sobie właśnie na trzy etapy. Pierwszym niech będzie zrobienie porządnej fotografii, drugim skupienie się na treści oferty, a ostatnim wybranie odpowiedniej strony motoryzacyjnej. Nie wolno zapominać o wpisaniu podstawowych parametrów pojazdu oraz o tym, że opis powiewne być konkretny i zawierać numer telefonu do kontaktu.

Ważną informacją jest to, że nie warto inspirować się ofertami handlarzy. Zwykle są one przerysowane, treści długie i zachwalające auto, a także ukrywające jego wady. Najlepiej jest wybierać oferty, które stoją tak pośrodku pomiędzy tymi super, a zupełnie niechlujnymi.
Jeszcze raz warto przypomnieć, że rynek samochodów dostawczych, niezależnie na jaką kategorie jest bardzo hermetyczny. Z reguły firmy, czy osoby, które prowadzą działalność transportową same wyszukują auta na zagranicznych rynkach. Nie należy ukrywać faktu, że kupowanie nowego zestawu (o ile faktycznie nie jest on potrzebny, np.: w ramach prezentu, kiedy np.: syn przejmuje firmę od ojca), czy bawienie się w leasing jest stanowczo nieopłacalne.
Z tego powodu kupuje się samochód na Zachodzie, maksymalnie użytkuje w Polsce i sprzedaje. Co ciekawe, jeśli nie chcemy rozliczać się z handlarzem możemy sami szukać możliwości pozbycia się swojego pojazdu.
Kupno samochodu dostawczego za granicą Polski. Czy to się opłaca?
Najprościej działa to na zasadzie – my kupujemy w zachodnich państwach, a później sprzedajmy do wschodnich. Warto rozejrzeć się po ukraińskich, białoruskich, czy rosyjskich portalach, zasięgnąć pomocy osoby, która w miarę zna język rosyjski i tam wrzucać swoje ogłoszenia. Drugą opcją jest wystawienie oferty na polskich portalach, ponieważ wielu Ukraińców, czy Rosjan ogląda nasze strony internetowe.

Ten sam zestaw, który u nas już nie będzie miał takiej wartości, tam zostanie uznany za rarytas.
Osoby, które nastawiają się na szybką sprzedaż swojego auta dostawczego muszą liczyć się z tym, że spotka je rozczarowanie. Te auta mogą jeszcze na siebie zarobić w momencie sprzedaży ich za wschodnią granicę. Na naszym rynku dużo trudniej będzie uzyskać kwotę, która dałaby realne uczucie zysku. Może nawet okazać się, że pozbędziemy się pojazdu ze stratą.
Niestety, ale częściej lepiej jest kupić „używkę” w Niemczech, czy innym zachodnim kraju, niż szukać na naszym rynku.